Służby w Pucku przygotowują się na walkę z ptasią grypą
W środę w Pucku odbyło się zebranie powiatowego sztabu kryzysowego. Wzięli w nim udział przedstawiciele gmin z powiatu puckiego, Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Pucku, policji, straży pożarnej, Państwowej Inspekcji Sanitarnej i Urzędu Morskiego w Gdyni. Jak powiedział PAP po spotkaniu powiatowy lekarz weterynarii w Pucku Marek Karwacki, chodziło o ustalenie "wspólnych działań".
Zaznaczył, że w trakcie spotkania wypracowano system powiadamiania o padłych ptakach, wyznaczono osoby, które będą się zajmowały podejmowaniem martwych zwierząt, a także wskazano miejsca, do których będą zbierane. Podkreślił, że "zorganizowano odbiór i przewóz martwych ptaków do zakładu utylizacyjnego".
Pierwsze martwe łabędzie na terenie powiatu puckiego znaleziono w ubiegłą sobotę. Oficer prasowy KPP w Pucku asp. Łukasz Brzeziński przekazał PAP, że policjanci z Juraty przyjęli tego dnia od członka Stowarzyszenia Ekologicznego zawiadomienie dotyczące uśmiercenia łabędzi. "Policjanci wykonali oględziny linii brzegowej Zatoki Puckiej na odcinku Chałupy - Kuźnica gdzie odnaleziono 30 szczątków ptaków" - zaznaczył. Dodał, że przy udziale pracownika weterynarii zabezpieczono także dwa martwe łabędzie.
Powiatowy lekarz weterynarii w Pucku wyliczył, że we wtorek służby zebrały osiem martwych ptaków, natomiast wcześniej do badań zabezpieczono ich 18.
"Monitorujemy wszystkie padłe ptaki" - zapewnił Karwacki i zaznaczył, że we wtorek Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Pucku otrzymał wyniki laboratoryjne potwierdzające, że zwierzęta były zakażone ptasią grypą. Jednocześnie zapewnił, że wirus nie jest groźny dla człowieka.
Po zebraniu powiatowego sztabu kryzysowego Karwacki oznajmił, że nie ustalono ogniska ptasiej grypy, dlatego "uznano, że zagrożony jest cały powiat pucki".
"Mamy do czynienia z ptactwem dzikim, które przenosi się na pola, w pobliże miejsc gdzie są hodowane ptaki" - stwierdził.
Teren występowania zostanie oznakowany, gospodarze otrzymają ulotki, na których znajdą się podstawowe zasady bioasekuracji.
Powiatowy lekarz weterynarii wskazał, że hodowcy nie powinni poić drobiu oraz utrzymywanych ptaków wodą zasilaną ze zbiorników, do których dostęp mają ptaki dzikie. Nie powinni również zwozić na teren gospodarstwa, na którym utrzymywany jest drób, zwłok dzikich ptaków albo tusz ptaków łownych.
Zaapelował również do osób spacerujących wzdłuż zbiorników wodnych, by nie dotykały martwych zwierząt. "Jeśli zobaczymy martwego ptaka należy zaalarmować strażników miejskich lub policję" - zalecił weterynarz.
Ptasia grypa to choroba wirusowa stwarzająca zagrożenie przede wszystkim dla ptaków zarówno dzikich, wolno żyjących, jak i dla drobiu hodowanego przez ludzi. (PAP)
autor: Piotr Mirowicz
pm/ akub/